Bananowy song

Bynajmniej chodzi tu o stary przebój nieco już dziś zapomnianej grupy Vox, który onegdaj śpiewała cała Polska. Nie, mowa będzie o czymś zgoła innym. Związanym jednak z tym przepysznym, żółtym – przynajmniej najczęściej – owocem.

Banany to owoce, które należy spożywać jak najczęściej. Nie tylko ze względu na doskonały smak i niezwykle kuszący kolor. Kryją w sobie o wiele więcej, niż moglibyśmy sobie wyobrazić. Te żółte, pachnące słońcem owoce, przywodzące na myśl dalekie podróże i rajskie tropiki, są doskonałe nie tylko dla dobrego samopoczucia czy też urody, ale – co chyba najważniejsze w tym wypadku – także i dla zdrowia. Dlatego jedzmy je jak najczęściej. Ile tylko dusza zapragnie.

Dlaczego je tak zachwalam? Powodów jest co najmniej kilka. Są bogate w potas, pozwalają rozładować stres, w dodatku wydatnie pomagają regulować poziom cukru we krwi… Sami chyba widzicie, że to niezwykle zdrowe owoce. Zdrowe i naprawdę potrzebne w każdej diecie, obojętnie w którym miejscu naszej planety. Co nie znaczy, że wszędzie są uprawiane – niestety. Na szczęście są bardzo łatwo dostępne chyba w każdym kraju, na każdym kontynencie tudzież miejscu na Ziemi. No, może poza Grenlandią… Choć głowy nie dam. Nie byłem. Nie widziałem tych żółtych pyszności na ichnim bazarze. Mniejsza jednak o to.

Banany są także bogate w całą gamę witamin i minerałów. Bardzo pozytywnie wpływają na pracę naszego serca i układu krążenia, chronią nas przed nadciśnieniem, redukują poziom złego cholesterolu w naszym organizmie oraz regulują naszą gospodarkę elektrolitową. Mam zachwalać dalej? Nie ma sprawy. Tu coś dla wiecznie spiętych i zestresowanych. Jedzcie banany – pozytywnie bowiem wpływają one na układ nerwowy, jak również i zapobiegają skurczom mięśni, wszelkiego rodzaju tikom nerwowym, a także dodają nam energii i skutecznie niwelują zmęczenie.

To też najlepsza broń w ciężkiej walce o naszą urodę – ich spożywanie ma bowiem bezpośredni wpływ na poprawę funkcjonowania układu pokarmowego, oczyszcza nasz organizm z toksyn i pobudza jelita do produkcji tych dobrych bakterii. To nie wszystko jednak. Różnego rodzaju mikroelementy, występujące w bananach poprawiają stan naszych paznokci, skóry i włosów, a także opóźniają wszelkie procesy starzenia. Więc tam gdzie dużo bananów, jest i trwała uroda.

Banany zawierają w sobie tryptofan, czyli jeden z aminokwasów egzogennych. Czyli dostarczanych wraz z pokarmem, a nie wytwarzanych przez nasz organizm. Rozkład tryptofanu skutkuje zaś powstawaniem serotoniny – czyli hormonu odpowiedzialnego za dobre samopoczucie i pozytywny nastrój. To dlatego banany są „lekiem na całe zło” i należy je spożywać, aby żyć do przodu i bardziej kolorowo. Ale się zrobiło muzycznie… Mniejsza jednak o to, wracamy do naszych wspaniałych żółtych pyszności.

W bananach znajdziemy też skrobię oporną – czyli taką, która nie jest trawiona do glukozy, tylko rozkładana w jelitach. Tam ulega procesowi fermentacji, wypełnia jelito i zapewnia uczucie sytości na długi czas. Podpada to pod zagadnienie „banany a odchudzanie” – i tak, jak najbardziej, warto włączyć je do diety, gdy ktoś się odchudza. Bo nawet jeden banan potrafi zabić głód, a co za tym idzie – nie będzie potrzeby sięgać po niezdrowe przekąski. Dodatkowo, objętość pokarmu zwiększają znajdujące się w owocach pektyny. A do tego jeszcze błonnik, który dosłownie wymiata z naszych jelit wszelkie „śmieci” – takie jak różnego rodzaju złogi czy substancje toksyczne. Dzięki temu, że nie jest trawiony, w żołądku zwiększa swoją objętość, powodując natychmiastowe niemal i długotrwałe uczucie sytości. A to też pomaga odchudzającym się.

Banany to także cała gama niezwykle cennych dla naszego organizmu pierwiastków. Mamy więc cynk, który zapewni nam zdrowe włosy i paznokcie. Jako że ilość cynku w naszym organizmie jest śladowa, natomiast banany są jednym z jego najbogatszych źródeł, wszystko układa się nam w jedną, logiczną całość – warto je jeść. Mamy tu także magnez. Jak już było wspomniane, nawet jeden banan dziennie zapewni solidną dawkę magnezu, która w wydatny sposób ograniczy stres i ukoi skołatane nerwy. Mangan, który w bananach się znajduje, będzie nam niezbędny do prawidłowego funkcjonowania naszego układu ruchowego. Jeszcze potas – który jest praktycznie jednym z najpotrzebniejszych nam mikroelementów. Reguluje gospodarkę wodną naszego organizmu, stymuluje pracę nerek, utrzymuje w normie ciśnienie krwi – a banany go zawierają. Co macie wiec robić? Chyba nie muszę kolejny raz tego powtarzać. Nie można też zapomnieć o selenie – również bardzo ważnym dla naszego organizmu pierwiastku. Posiadamy naprawdę śladową jego ilość, za to jego niedobór może być prawdziwą tragedią. Sypie się wtedy cała nasza odporność. Banany go zawierają, więc… I na koniec żelazo. To również jeden z najważniejszych mikroelementów – również znajdujący się w bananach. Stymuluje on odporność i procesy regeneracji tkanek, bierze udział w produkcji hemoglobiny, a także zapobiega anemii i skutecznie walczy z wolnymi rodnikami. Trzeba więc jeść banany, aby tego niezwykle cennego pierwiastka nigdy nam nie zabrakło.

Do właściwego funkcjonowania nasz układ nerwowy potrzebuje także witaminy B6. Chroni ona bowiem układ nerwowy, uczestnicząc w wielu przemianach metabolicznych naszego organizmu. Jej niedobór może skutkować drażliwością, anemią, suchą skórą czy wypadaniem włosów. Na szczęście można z łatwością zapobiec tym niewątpliwie przykrym dolegliwościom. Jak? Spożywając banany.

Nie mówiąc już o pozostałych bardzo cennych składnikach, które zawierają banany, a których naprawdę potrzebuje nasz organizm. Mowa tu o wszelkiego rodzaju antyoksydantach, które opóźniają proces starzenia się oraz walczą z wolnymi rodnikami, a także o beta-karotenie, który niezwykle wydatnie wpływa na dobry wzrok, a także sprawia, że mamy o wiele mniej zmarszczek.

Jak więc widać doskonale, banany nie są po prostu tylko i wyłącznie smacznym owocem, jakimś miłym dodatkiem czy deserem, ale także doskonałym źródłem wytrzymałości naszego organizmu. Jedzmy więc je na zdrowie!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here